Córcia zażyczyła sobie płaszczyk futerkowy (rozmiar 110) wiec mamusia podwineła rękawy i do dzieła. Efekt na zdjeciach uwiecznionych dopiero dzisiaj zaraz po wyjsciu z przedszkola na spacer, bo pogoda sama o to prosiła. Tak śliczny dzień nie sposób nie wykorzystać na robienie zdjęć, wiec pokazuję co uszyłam jakieś 3 tygodnie temu.
I nie myślcie ze to jedyny egzemplarz...już jedno zamówienie zrealizowałam jak tylko pokazałam go koleżance. Uszyłam taki sam z tego samego futerka ale w wersji do kolan i z kapturem w rozmiarze 122 :-) podoba Wam się?
I nie myślcie ze to jedyny egzemplarz...już jedno zamówienie zrealizowałam jak tylko pokazałam go koleżance. Uszyłam taki sam z tego samego futerka ale w wersji do kolan i z kapturem w rozmiarze 122 :-) podoba Wam się?
A tu mały pokaz - relacja z planu zdjęciowego :-P
Piękny płaszczyk!!!
OdpowiedzUsuńdziękuje
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię, że nazwałaś blog "na wybiegu" skoro masz taką zawodową modelkę tuż tuż obok :)))
OdpowiedzUsuńRewelacyjna sesja zdjęciowa :)))
Swietne rzeczy szyjesz dla corci!
OdpowiedzUsuńŚwietny płaszczyk :)
OdpowiedzUsuńcudowny.Zawsze podziwiam kogoś kto potrafi coś takiego uszyć.Nawet sobie nie wyobrażam.Córka wygląda cudownie
OdpowiedzUsuń