Nie omieszkam nie pochwalić sie zbiorem uszytych sukienek:
1.te uszyłam na urodziny przyjaciółki mojej starszej córki
2. te uszyłam dla siebie na chrzciny mojego dziecka, modelka w tym wypadku jest znajoma bo ja z brzuchem nie weszłam w nią po uszyciu...i najlepsze nie musiałam nic korygować przed chrzcinami bo leżała jak ulał
3. uszyta z żorżety jako prezent dla przyjaciółki
4. ten sam fason ale dla mnie
5. z tej szczególnie jestem dumna...była szyta na zamówienie klientki
7. a to ja w ciążowej
8. tunika ale niestety została mi odebrana bo sie spodobała komuś innemu
1.te uszyłam na urodziny przyjaciółki mojej starszej córki
2. te uszyłam dla siebie na chrzciny mojego dziecka, modelka w tym wypadku jest znajoma bo ja z brzuchem nie weszłam w nią po uszyciu...i najlepsze nie musiałam nic korygować przed chrzcinami bo leżała jak ulał
6. to sukieneczka na zakonczenie roku w przedszkolu na modelce we własnej osobie
no i jak wam sie widzą te sukienki?
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w dalszym blogowaniu :)
Początek rzeczywiście nie jest zły.Czekam na następne prace.
OdpowiedzUsuń